[#014] Vortice mortale (1993) [The Washing Machine]

Dzisiaj zagadka krwawej zbrodni, w którą zamieszana jest Kasia Figura, jej dwie siostry i… pralka.
Czy inspektorowi uda się rozwikłać tajemnicę zanim…
Kolejny film Ruggero Deodato na blogu to kryminał, thriller erotyczny i horror w jednym, czyli The Washing Machine z 1993 roku.

Vortice mortale (The Washing Machine) (1993) – strona informacyjna filmu

Vortice mortale to niskobudżetowy film, nakręcony przez Ruggero Deodato w 1993 roku, który nigdy nie trafił do kin – najpierw został wydany do dystrybucji home-video (na kasetach VHS), a następnie był emitowany w TV. Znany jest bardziej pod międzynarodowym tytułem The Washing Machine (czyli po prostu „Pralka”, ale w Polsce został wydany na kasetach video jako „Krwawe pranie”).

Film powstał w wyniku koprodukcji włosko-francusko-węgierskiej, nakręcono go w Budapeszcie, a w rolach głównych wystąpiła międzynarodowa obsada. Role męskie, inspektora Staceva i Nikolaia przypadły Francuzom, rola Yurija – Grekowi, w roli trzech sióstr dwie aktorki to Włoszki, a trzecia z nich to Katarzyna (Kashia) Figura, natomiast kraj pochodzenia pralki jest niewiadomy.

Troy Howarth umieszcza ten film w swoim zestawieniu filmów giallo i jego opis znajdziemy w drugim tomie So Deadly, So Perverse.

Tak jak w poprzednich wpisach dotyczących filmów Deodato najpierw zajrzyjmy do książki poświęconej reżyserowi (Cannibal Holocaust and the Savage Cinema of Ruggero Deodato, o której pisałem więcej TUTAJ). Harvey Fenton, jeden z autorów, tak pisze o filmie Vortice mortale:

The Washing Machine to chora i pokręcona mała perełka. Pomimo protestów Deodato, który twierdzi, że ten erotyczny thriller niedomaga ze względu na pośpieszny harmonogram produkcji i jego zdaniem mniej niż idealną obsadę, wyróżnia się on na tle innych jego filmów z lat 90-tych dzięki swojej seksualnie naładowanej atmosferze i perwersyjnemu scenariuszowi.
Scena otwierająca film ładnie nadaje ton.
Ognista kobieta (Vida) w podkreślającym figurę gorsecie pieprzy się z facetem (Yuri) w kuchni, w lodówce (!) Akt ten obserwuje inna kobieta (Ludmiła), która siedzi na pobliskich schodach z rozłożonymi nogami, delikatnie uderzając w triangel. Sprytne połączenie jawnego voyeryzmu (dwie kobiety nawiązują i utrzymują kontakt wzrokowy) z czystym, dzwoniącym tonem instrumentu perkusyjnego daje natychmiastowy efekt niepokoju. Vida kłóci się z Yurijem o bransoletkę z wygrawerowanym imieniem „Sissy”, którą on jej przynosi, i wyrzuca go z domu, który, jak się później okazuje, dzieli z siostrami, Marią (czyli Sissy) i Ludmiłą. Później, tej samej nocy, ciało Yurija zostaje znalezione przez Ludmiłę, poćwiartowane w pralce w domu. Zostaje wezwana policja, która nic nie znajduje i odrzuca historię Ludmiły, kiedy okazuje się, że ta była pijana tej nocy.

Pokaż spoiler
Jednak jeden z policjantów (Alex) ulega intrydze i zostaje stopniowo wciągnięty w sieć oszustwa, które prowadzi go do seksualnego zaangażowania ze wszystkimi trzema siostrami, i które ostatecznie kosztuje go życie…
W centrum tego wszystkiego znajduje się walizka pełna gotówki i klejnotów. Tak więc po raz kolejny pieniądze są korzeniem wszelkiego zła, ale to, co czyni te nikczemne siostry tak wyjątkowymi, to ich zbiorowa, obłąkana radość, gdy prowadzą swój nikczemny interes.

Fabuła jest dość zagmatwana i, częściowo z powodu faktu, że jesteśmy świadkami kilku snów i halucynacji, narracja jest czasami zagmatwana i pozornie bezkierunkowa, ale finał wiąże wszystko razem w najbardziej satysfakcjonujący sposób. (Należy pamiętać, że w wersji ostatecznej film został skrócony z oryginalnych 104 minut [do 86 minut], prawdopodobnie w celu poprawienia tempa). Główną wadą filmu jest jego tytuł, ale warto zaryzykować i sprawdzić go, a będziecie mile zaskoczeni.

Ruggero Deodato w filmie The Washing Machine

Sprawdźmy także co na temat tego filmu znajdziemy w książce Troya Howartha (So Deadly, So Perverse, tom 2, str. 164-166):

Z jednej strony beznadziejnie sztampowy tytuł, z drugiej zaś „The Washing Machine” to jeden z najbardziej satysfakcjonujących thrillerów dekady. Stanowi również zdecydowany powrót do formy reżysera Ruggero Deodato, którego produkcje z tego okresu (z wyjątkiem „Phantom of Death”, 1988) stawały się coraz mniej rozpoznawalne.
Scenariusz Luisa Spagnola jest cudownie złożony i wciągający. Fabuła bardzo często skręca i zawraca, ale precyzyjna reżyseria Deodato sprawia, że nigdy nie staje się ona zagmatwana. Pofragmentowane podejście, w którym sny ustępują miejsca retrospekcjom, a następnie powracają do teraźniejszości, wymaga od widza zachowania czujności. Misterna struktura filmu mogłaby łatwo stać się myląca lub nawet irytująca, ale rozgrywa się w sposób autentycznie trzymający w napięciu i prowadzi do wspaniałego, makabrycznego finału.


Jak wiele
gialli z tamtego okresu, film obfituje w seks i erotykę. Jednak w przeciwieństwie do wielu z tych filmów, ten generuje prawdziwe ciepło podczas swoich sexy-wstawek, a reżyser ma na tyle rozsądku, by nie pozwolić tym scenom na zachwianie równowagi filmu. Film jest przede wszystkim thrillerem i Deodato nie traci tego z oczu; a chwilowe ustępstwa na rzecz tych scen nie okazują się jednak rujnujące, gdyż seks jest właściwie integralną częścią fabuły.
Film kręcono na Węgrzech, w Budapeszcie, a egzotyczna lokalizacja zdecydowanie dodaje mu uroku.
Deodato świetnie wykorzystuje te miejsca. Zamiast jednak sięgać po typowo pocztówkowe obrazy, chłód lokacji służy podkreśleniu raczej ponurego i cynicznego tonu filmu. To film, w którym ludzie nieustannie wykorzystują się nawzajem, a miłość jest jedynie abstrakcyjnym pojęciem; seks i gry o władzę są na porządku dziennym, a każdego, kto jest zbyt wrażliwy, by się do tego dostosować, nie czeka nic dobrego.
Co zaskakujące, Deodato później odrzucał ten film, traktując go jako porażkę
:

Nie byłem zbyt zadowolony z "The Washing Machine", ponieważ nie byłem przekonany, czy obsada była właściwa, a film został nakręcony zbyt szybko.

W innym wywiadzie rozwijał tę kwestię:

Mogę tylko powiedzieć, że w ogóle nie jestem zadowolony z efektu końcowego, ponieważ jest to bardzo intymny film i powinien mieć znanych aktorów […] Bardzo mi przykro, że muszę to powiedzieć, ponieważ lokacja jest wyjątkowo dobra, a znalezienie ciała w pralce na początku filmu jest niezwykłym i interesującym otwarciem…

Odczucia Deodato związane z gorączkowymi zdjęciami nie znajdują potwierdzenia w samym filmie, który wydaje się być bardzo starannie skonstruowany, zaś jego odczucie, że materiał byłby lepiej zrealizowany przy użyciu „znanych” aktorów, niekoniecznie wytrzymuje ścisłą analizę. Z pewnością bardziej znani aktorzy pomogliby w dotarciu z filmem do szerszej publiczności, ale niewielki zespół odgrywa swoje role bardzo dobrze i trudno sobie wyobrazić, by większe nazwiska były bardziej wiarygodne lub przekonujące. Niezależnie od tego, że Deodato uznał film za porażkę, nie powinno to zniechęcić jego fanów do sięgnięcia po niego, gdyż jest to z pewnością jedno z niewielu naprawdę udanych przedsięwzięć na tym etapie jego kariery.
Deodato reżyseruje z energią typową dla swoich najlepszych dzieł. Jak wspomniano powyżej, sceny seksu są naprawdę przekonujące, ale film jest również godny uwagi ze względu na jego upiorny charakter, który przejawia się w bardziej przerażających momentach.
Jest tu kilka zaskakująco krwawych momentów, a jedna z paskudnych scen nie może nie przywołać wspomnień o dzikich obrazach z jego najbardziej znanego filmu,
„Cannibal Holocaust” (1980). Wszystko to jest dalekie od waniliowych dreszczyków w stylowym, ale beznadziejnie głupiutkim giallo „Dial: Help” (1988), i potwierdza tezę, że reżyser nie stracił nic ze swojej sprawności w późniejszych latach. Deodato pojawia się również w krótkim epizodzie jako wścibski sąsiad inspektora Staceva. Zdjęcia autorstwa weterana Sergio D’Offizi („Don’t Torture a Duckling”, 1972) są wolne od zbyt ulizanej estetyki teledysków, która zainfekowała gatunek w tym czasie, podczas gdy Claudio Simonetti tworzy efektowną ścieżkę dźwiękową.

Na czele obsady stoi Philippe Caroit, który dobrze wypada w roli prostolinijnego inspektora policji, ulegającego pokusie. Caroit początkowo wydaje się być wycięty z tej samej formy, co inni nijacy młodzi aktorzy z tamtego okresu, którzy próbowali grać „twardzieli” poprzez zapuszczenie designerskiego zarostu i założenie prochowca, ale pokazuje szczerą i skuteczną grę i jest bardziej niż zdolny, jeśli chodzi o oddanie pogarszającej się moralnej wrażliwości bohatera. Urodził się w Paryżu w 1959 roku, a w filmach zaczął występować na początku lat 1980-tych Większość jego obrazów powstała we Francji, ale w latach 1990-tych zaczął grać w osobliwych włoskich filmach i miniserialach.

Ilaria Borrelli, Katarzyna Figura i Barbara Ricci grają trzy uwodzicielskie siostry. Borrelli i Ricci są Włoszkami i pracowały głównie we włoskich filmach i telewizji, ale polska aktorka Figura (urodzona w 1962 roku) wystąpiła w kilku godnych uwagi „prestiżowych” filmach, takich jak „Prêt-à-Porter” Roberta Altmana (1994) i nagrodzony Oscarem „Pianista” Romana Polańskiego (2002). Wszystkie trzy aktorki wykazują godny uznania entuzjazm dla materiału i udaje im się być jednocześnie zmysłowymi i przerażającymi.
Yorgo Voyagis jest również bardzo dobry jako obleśny i manipulujący siostrami Yurij, mający na nie swoje sposoby, ale który popełnia błąd myśląc, że ma nad nimi kontrolę. Voyagis urodził się w Atenach w 1945 roku i zadebiutował w filmie (pod nazwiskiem George Voyadjis) w „Greku Zorbie” (1964). Następnie wystąpił w takich filmach jak gwiazdorski miniserial telewizyjny „Jezus z Nazaretu” (1977) Franco Zeffirellego, „The Little Drummer Girl” (1984) George’a Roya Hilla, „Frantic” (1988) Romana Polańskiego oraz niefortunny remake „Swept Away” (2002) Guya Ritchiego. Wśród jego euro-horrorów można wymienić m.in. „Damned in Venice” (1978, reż. Ugo Liberatore) i „Nosferatu w Wenecji” (1988, reż. Augusto Caminito).

Tyle Troy Howarth. Jak widzimy bardzo mu się ten film podobał.

Jednak ja chyba nie podzielam tego entuzjazmu. Jakoś mnie ten film nie wciągnął i właściwie nie wiem dlaczego. Gdyby go rozebrać na czynniki pierwsze to mamy dobre zdjęcia, fajną muzykę, ładne dziewczyny, które chętnie się rozbierają, mimo, że fabuła… delikatnie mówiąc nie jest najbardziej logiczna, to w filmach tej klasy nie jestem zbyt wymagający, ale wszystko razem złożone w całość jakoś mnie nie przekonuje. Jest mnóstwo thrillerów czy gialli, które pomimo jawnej tandety mają swój urok i potrafią oczarować, za to The Washing Machine oglądałem na zimno, a momentami nawet z zażenowaniem. Troy Howarth przywołuje jedną „paskudną scenę” porównując ją do klimatów Cannibal Holocaust. Czego by nie mówić o słynnym dziele z 1980 roku to było to, na swój sposób, przełomowe arcydzieło gatunku, tutaj ta „paskudna scena” wzbudza właśnie tylko obrzydzenie i zażenowanie.
Choć z drugiej strony, oglądając poniższy zestaw kadrów, nie wygląda to źle i wręcz zachęca do obejrzenia filmu, więc może po prostu tylko do mnie osobiście on nie trafił.


Film The Washing Machine doczekał się, jak do tej pory, tylko jednego wydania cyfrowego w postaci DVD. Został gustownie zapakowany w puszkę przez Shameless. Tak, etui filmu to wytłaczane żółte metalowe pudełko z okienkiem mające imitować pralkę i trzeba przyznać, że wygląda atrakcyjnie. Na uwagę zasługują także, zamieszczone na odwrocie, dowcipne komentarze do wybranych kadrów z filmu: „Nie suszyć w suszarce”, „Powiesić do wyschnięcia”, „Prać ręcznie na zimno” czy „Prać tylko ręcznie”.

Na płycie nie znajdziemy żadnych napisów i praktycznie zrobiłem napisy polskie ze słuchu.

Z materiałów dodatkowych jest tylko zestaw trailerów do filmów wydanych przez Shameless, ale nie znajdziemy nic co dotyczy The Washing Machine.

Poniżej zamieszczam intro do filmu i… na dzisiaj to wszystko.

014-RD-TWM-EN-sPL-Sh

Print Friendly, PDF & Email
Otagowano , , .Dodaj do zakładek Link.

Jedna odpowiedź na „[#014] Vortice mortale (1993) [The Washing Machine]

  1. Pingback:Ruggero Deodato – sylwetka reżysera | Giallopedia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *