[#061] La moglie in vacanza… l’amante in città (1980)

Jako temat dzisiejszego wpisu wybrałem film o spolszczonym tytule: „Żona na wakacjach, kochanka w mieście” z 1980 roku. A wybrałem go z trzech powodów. Te powody to kolejno: Edwige Fenech, Barbara Bouchet i Sergio Martino. Kolejna commedia sexy all’italiana na blogu. Zapraszam.

La moglie in vacanza… l’amante in città (1980) – strona informacyjna filmu

Uwaga: spojlery!
Poniższy opis filmu łącznie z galerią zdjęć zdradza szczegóły fabuły i zakończenie.

Przypominam, że z okazji 75 urodzin, które Edwige Fenech obchodziła w grudniu ubiegłego roku, przedstawiłem na blogu jej sylwetkę jako aktorki (TUTAJ) oraz omówiłem kilka filmów z jej udziałem.
Nie pominąłem jakże ważnego nurtu w jej karierze, czyli gwiazdy w commedia sexy all’italiana.

Trzy komedie za nami, a na dzisiejszy seans wybrałem film w reżyserii Sergio Martino z 1980 roku zatytułowany: La moglie in vacanza… l’amante in città.
W równorzędnej roli obok Edwige Fenech zobaczymy tutaj Barbarę Bouchet, ale także znanych z udziału w ówczesnych komediach Lino Banfiego, czy Renzo Montagnaniego.

Właściciel zakładu wędliniarskiego, Andrea Damiani, prowadzi podwójne życie i obok żony Valerii (Barbara Bouchet) utrzymuje także potajemne relacje (bo jakżeby inaczej) z kochanką Giulią (Edwige Fenech). Akurat wysyła żonę na zimowe wakacje w góry, po to by samemu spędzać upojne chwile z piękną Giulią.
Jako szef zleca swojemu podwładnemu, Giovanniemu, odbieranie telefonów w firmie i ewentualne usprawiedliwianie go przed żoną, gdyby zadzwoniła. Nie wie on jednak, że Giovanni prywatnie od jakiegoś czasu udaje hrabiego, co ułatwia mu jego kuzyn (Lino Banfi) pracujący w posiadłości nieobecnych hrabiów. Giovanni oczarował właśnie pewną piękną damę i ostrzy sobie na nią zęby, a tą damą jest, ni mniej ni więcej, tylko Valeria, żona jego szefa (o tym fakcie oczywiście nie wie).
Giovanni zaprasza Valerię do „swojej” willi, a obecny tam kuzyn, czyli Lino Banfi, zostaje przedstawiony jako, nieszkodliwy dla kobiet, gej.
Wydarzenia przyspieszają. Valeria znudzona nieobecnością hrabiego, bierze z szafy futro (należące do prawdziwej hrabiny) wyjeżdża na planowane wakacje, ale Lino Banfi pragnie odzyskać drogie futro w obawie przed szykanami ze strony właścicielki. Ściga więc, wraz z Giovannim, Valerię i trafia za nią do uzdrowiska.
Dziwnym zbiegiem okoliczności przyjeżdża tam matka Valerii wraz z wyrodnym zięciem (czyli Andreą Damianim), ale w ślad za nimi dociera tam również Giulia. Dochodzi do tego jeszcze ekscentryczny rosyjski skrzypek Wasia.
Robi się z tego wszystkiego straszny galimatias, postacie zaczynają tracić kontrolę nad sobą, aż dochodzi do wielkiego, i mokrego, finału, który ostatecznie studzi ich emocje.

Jest to typowa komedia we włoskim stylu pełna śmiesznych gagów i pomyłek z nieco pieprznymi elementami, choć trzeba zaznaczyć, że nie ma tu zbyt wiele golizny, typowej dla sexy-komedii z lat 70-tych. Aby tradycji stało się zadość, jest jedna scena z rozebraną Edwige, ale poza tym w scenach łóżkowych panie występują w koszulach nocnych (co w niczym nie odbiera im uroku).
Ilość zabawnych sytuacji i narastające zamieszanie w pełni gwarantuje świetną zabawę. Ja przynajmniej bawiłem się doskonale na tym filmie. Nie lada gratką jest obejrzenie dwóch pięknych gwiazd w jednym filmie, a na dodatek w towarzystwie gamoniowatych panów, strasznej teściowej, napalonego taksówkarza, biseksualnego rosyjskiego skrzypka i wielu innych zabawnych postaci.


Stefano Lisicki

Ciekawostką jest udział, w końcowych scenach w roli lekarza, Stefano Lisickiego. Zainteresowało mnie to nazwisko i próbowałem coś znaleźć na jego temat. Nie ma o nim wielu informacji, znalazłem tylko pewien wpis na pewnym blogu. Dowiadujemy się tam:

Stefano Lisicki to włosko-polski aktor mieszkający w Turynie, otworzył przed nami drzwi swojego studia i zgodził się opowiedzieć o sobie.
W ten sposób odkryliśmy świat artysty o wielu twarzach, który poświęca się aktorstwu, malarstwu, praktykuje masaż, a w wolnym czasie lubi latać małymi samolotami.
Stefano Lisicki grał między innymi z Lino Banfim („Spaghetti a mezzanotte”), z Jerry Calà i Umberto Smaila („Non chiamatemi papà”), u boku Raimondo Vianello („Casa Vianello”). Zajmuje się również pisaniem scenariuszy, dubbingiem i adaptacją. Chociaż pracował również w telewizji i filmie, jego wielką pasją pozostaje teatr.


Nie zauważyłem w tym filmie marki J&B, której wypatruję w ramach dodatkowej zabawy, ale za to mam inną ciekawostkę. Otóż w pewnym momencie (ok. 26:30) możemy zauważyć odbicie ekipy filmowej w szklanych drzwiach otwieranej szafy.


Galeria filmu:


Film La moglie in vacanza… l’amante in città dostępny jest tylko w wersji DVD ze ścieżką językową włoską.
Dostępne napisy włoskie są uproszczoną i skróconą wersją tego, co słyszymy w dialogach. Natomiast napisy angielskie, które gdzieś tam możemy znaleźć w internetach, to zbitka błędnych i nazmyślanych dialogów.
Opierając się na włoskich napisach, a przede wszystkim na kwestiach mówionych, opracowałem tłumaczenie polskie. Postacie dużo mówią, linijek jest sporo, ale jak sprawdzałem na koniec: całkiem dobrze się to ogląda. Chciałbym tylko, żeby jakość obrazu była lepsza.

Tym filmem kończę krótki przegląd sexy-komedii z udziałem Edwige Fenech.
W zasadzie to miał być także koniec serii filmów z tą aktorką na blogu (przynajmniej na razie), ale jednak czuję pewien niedosyt i czegoś mi brakuje do kompletu.
Pomyślę, czy jeszcze nie dorzucić jakiegoś bonusa. Mam trochę czasu na to, bo i tak kolejne spotkanie na blogu planowałem dopiero po Świętach Wielkanocnych.

W związku z tym życzę wszystkim bogatego zajączka i smacznego jajeczka. Do zobaczenia po świętach.

061-SM-LMVLAC-IT-sPL

Print Friendly, PDF & Email
Otagowano , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *