[#062] Il ficcanaso (1980)

Na dzisiaj przygotowałem film stanowiący nietypowe połączenie dwóch gatunków: giallo z komedią. „Il ficcanaso” to reżyserskie dokonanie Bruno Corbucciego z 1980 roku, a zobaczymy tu m.in. Pippo Franco, Edwige Fenech i Luca Merendę.

Il ficcanaso (1980) – strona informacyjna filmu

Uwaga: spojlery!
Poniższy opis filmu łącznie z galerią zdjęć zdradza szczegóły fabuły i zakończenie.

Przypomnę, że w ostatnim czasie na blogu oglądaliśmy sporo filmów z udziałem Edwige Fenech. Przedstawiłem praktycznie wszystkie giallo z jej udziałem oraz cztery sexy-komedie.
W zasadzie zamierzałem zakończyć ten mini-serial, ale przeglądając jeszcze raz filmografię aktorki uznałem, że przydałoby się dorzucić jeszcze dwa tytułu do kompletu. Niestety obydwa filmy dostępne są tylko w gorszej jakości DVD, ale skoro już zacząłem temat Edwige Fenech to postanowiłem omówić także te dwa filmy.

Na dzisiaj wybrałem komedię-giallo w reżyserii Bruno Corbucciego, brata Sergio Corbucciego, który w 1980 roku nakręcił Il ficcanaso (film miał premierę kinową w 1981 roku).
Zobaczyć tu możemy aktorską parę, którą widzieliśmy wcześniej w Giovannona Coscialunga, komedii erotycznej Sergio Martino, którą niedawno omawiałem TUTAJ, czyli Pippo Franco i Edwige Fenech. Z bardziej znanych nazwisk ujrzymy tu także gwiazdę poliziotteschi Luca Merendę.

Il ficcanaso to określenie osoby wścibskiej, takiej która lubi wtykać nos w cudze sprawy. Taką osobą wydaje się być główny bohater grany przez Pippo Franco, a tytuł przy okazji nawiązuje do wielkiego nosa aktora.

Edwige Fenech gra tutaj Susannę, studentkę pasjonującą się parapsychologią i zjawiskami paranormalnymi, a obiektem jej zainteresowań jest dobry znajomy, Luciano, grany przez Pippo Franco.
Luciano wykazuje, jak się wydaje, pewne cechy prekognicyjne, czyli zdolność przeczuwania przyszłych zdarzeń.
Pewnego razu zostaje zamknięty w nocy, w domu towarowym, przez nieznanego sprawcę w rękawiczkach, a jakże. Będąc tam uwięziony otrzymuje telefon, a dziwnie cienki głosik informuje go o straszliwych wydarzeniach mających niedługo nastąpić. Głosik przedstawia się jako osobisty Anioł Stróż Luciana i będzie się z nim kontaktował jeszcze nie raz, spychając biedaka na skraj przepaści emocjonalnej.
Anioł Stróż co i raz przepowiada kolejne morderstwa, a ofiarami są osoby z kręgu znajomych Luciano. Początkowo staje się on głównym podejrzanym, ale komisarz policji widzi, że jest on tylko ofiarą psychopaty, do pewnego stopnia nawet zaprzyjaźnia się z nim – w kulminacyjnym momencie śpi z nim w jednym łóżku, co wyrozumiała mama komisarza traktuje z pobłażaniem, a my jesteśmy świadkami komediowej sceny z ich udziałem.

Sam film obfituje w wiele scen humorystycznych. Osobiście muszę przyznać, że niewiele z nich mnie naprawdę śmieszyło. Prezentują one z jednej strony humor stand-upowy, którego nie lubię: komik stara się, aby każde wypowiadane przez niego zdanie było super śmieszne, ale w rezultacie jestem raczej zmęczony i zażenowany taką pseudo-zabawną paplaniną. W filmie przodują w tym główny bohater, czyli Pippo Franco, ale chyba przede wszystkim jego kolega Lino, grany przez Sergio Leonardiego.
Z drugiej strony mamy humor skeczowy. Wygląda to jakby dowcip przeczytany gdzieś w gazecie zilustrowano w filmie odpowiednią scenką. Jest to dla mnie dość sztuczne i wcale nie śmieszne, ale…

Nie dyskredytuję filmu na tej podstawie ponieważ uważam, że poczucie humoru to rzecz względna i każdego śmieszy co innego. Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś inny odebrał ten film jako wyjątkowo zabawny.
Dla mnie bardzo zabawny był komisarz policji i w duecie z głównym bohaterem stworzyli kilka komicznych sytuacji (wraz z mamusią komisarza, a jakże).

Pomijając humor, to wątek giallowy rozwija się w miarę kolejnych zdarzeń; mamy tajemniczego sprawcę w ciemnych rękawiczkach, jest tajemniczy głos w telefonie (psychopata czy wytwór wyobraźni?), są kolejne morderstwa oraz jest finał, w którym w postaci twistu oczywiście, bo to w końcu giallo, okazuje się kto za tym wszystkim stoi i dlaczego.
Autorem opowiadania, na podstawie którego napisano scenariusz, jest nie kto inny jak Ernesto Gastaldi, który jak wiemy dużą wagę przywiązuje do logicznej konstrukcji w swoich scenariuszach giallo. Tak więc i tutaj wątek giallo musiał być logiczny i zgodny z zasadami gatunku.

Warto zwrócić też uwagę na bardzo oryginalną sekwencję snu Luciano, w której możemy zobaczyć smakowicie rozebraną Edwige oraz teatralną scenę zabójstwa w wykonaniu zazdrosnego Luka Merendy.
A propos rozebranej Edwige, to oczywiście nie mogło zabraknąć jej nagich piersi, że się tak wyrażę, ale pokazanych także z poczuciem humoru w nieoczekiwanej i całkowicie nieuzasadnionej sytuacji.

Film chwilami mnie nużył ze względu na swój drętwy humor i natarczywą muzykę, ale na pewno miłośnik giallo powinien go obejrzeć dla autora skryptu Ernesto Gastaldiego, dla aktorów: Edwige Fenech czy Pippo Franco, oraz dlatego, że film znajduje się na liście giallo opublikowanej przez Troya Howartha – recenzję jego autorstwa zamieszczam poniżej.


Galeria filmu:

W związku z tym, że film Il ficcanaso zawiera elementy giallo jego omówienie znalazło się w publikacji Troya Howartha: So Deadly, So Perverse, Vol. II (tłumaczenie tekstu poniżej).

Słabnąca popularność giallo nie powstrzymała filmowców przed parodiowaniem jego osiągnięć. Parodie gatunku zaczęły się oczywiście na początku lat 1960., ale na tym etapie gry pojawienie się spoofów takich jak ten służyło jedynie przypomnieniu widzom, jak bardzo ten gatunek stał się banalny i pogrążył w kliszach.

Il ficcanaso (tytuł tłumaczy się jako „Wścibski”, co jest iluzją do dociekliwej natury głównego bohatera i nawiązaniem do dość dużego nosa aktora Pippo Franco!) rozpoczyna się zabawną sekwencją, w której sponiewierany bohater Luciano Persichetti desperacko próbuje zasnąć. Pulsujące kolorowe światło z dyskoteki obok służy do skąpania sceny w naprzemiennie czerwonym i zielonym oświetleniu, dzięki czemu wygląda jakby wyjęte z Suspirii Dario Argento (1977). Przyznając się do porażki, Luciano wstaje i próbuje uspokoić swoje zszargane nerwy, znajdując coś do obejrzenia w telewizji. Okazuje się, że na każdym kanale emitowany jest horror, a delikatna wrażliwość Luciano nie reaguje pozytywnie na takie bodźce; co czyni żart jeszcze bardziej zabawnym, każdy klip pokazywany w telewizji, od stacji do stacji, pochodzi z City of the Living Dead Lucio Fulciego (1980)!

Reżyser Bruno Corbucci nawiązuje również do fetyszu gatunku, jakim są stylizowane sekwencje snów, gdy Luciano jest atakowany przez dziwaczne koszmary, które mogą, ale nie muszą wskazywać na skłonność do prekognicji [przeczuć]. Corbucci wykorzystuje wszystkie typowe elementy, takie jak zwolnione tempo i celowo zniekształcone obrazy, i wykonuje dobrą robotę, parodiując wykorzystanie takich sekwencji w gatunku.
Podobnie Luciano jest nękany przez serię telefonów od zdyszanego, androgynicznie brzmiącego osobnika, który podaje się za „anioła stróża”. Rozmowy telefoniczne są oczywiście tradycyjnym motywem giallo, a zatem nadają się do parodii; Corbucci nie omieszkał również wykorzystać wizerunku rąk zabójcy w rękawiczkach i subiektywnej pracy kamery (POV).

Przemoc jest umniejszana na rzecz śmiechu, ale doświadczoną rękę scenarzystów takich jak Ernesto Gastaldi i Alessandro Continenza można wykryć w umiejętnym wykorzystaniu formatu giallo. Tajemnica jest dość dobrze opracowana i buduje się aż do skutecznego punktu kulminacyjnego, w którym udaje się sparodiować (co prawda pozagatunkowo) słynną sekwencję z Goldfingera (1964), w której James Bond (Sean Connery) jest zagrożony przez strategicznie umieszczoną wiązkę laserową.
Dużo humoru dostarcza także postać komisarza policji, który regularnie łyka tabletki uspokajające, wciąż mieszka z matką i jest zatrzymywany przez swoich ludzi, którzy nie rozpoznają go w kluczowych momentach. Rezultat końcowy nie jest w pełni zgodny z dorobkiem gatunku, ale nadal działa zarówno jako narracja, jak i seria umiejętnie przedstawionych gagów.

Pod wieloma względami film należy do jego gwiazdy, aktora komediowego Pippo Franco (prawdziwe nazwisko Francesco Pippo). Jest on współautorem scenariusza i w dużej mierze prowadzi film w pojedynkę, choć nie zabrakło w nim kilku mile widzianych osobistości gatunku, oferujących solidne wsparcie. Jego rola tchórzliwego Luciano jest kluczowa dla sukcesu filmu i szczęśliwie nie zawodzi. Przerysowane, pełne strachu reakcje Franco mogą wydawać się nieco przesadzone, ale pasują do pantomimicznej natury materiału.

Franco urodził się w Rzymie w 1940 roku. Zaczął występować w filmach w latach 1960., a jego dorobek obejmuje wszystko, od Avanti! Billy Wildera (1972) po antologiczną komedię Sergio Martino Don’t Play with Tigers (1982). Franco pracował prawie wyłącznie w komediach, a w swojej pracy nie opuszczał Włoch. Napisał, wyreżyserował i skomponował muzykę do A Tough Nut to Crack (1981), ale było to jego jedyne osiągnięcie jako reżysera i kompozytora; film, nawiasem mówiąc, zawiera elementy giallo, ale nie na tyle, aby uzasadnić włączenie go do tego kontekstu. Od początku nowego tysiąclecia pracował tylko sporadycznie.
Edwige Fenech wciela się w ponętną Susannę, którą Luciano jest, co zrozumiałe, zauroczony, podczas gdy jej mąż parapsycholog jest grany przez Luca Merendę; miło jest zobaczyć tych weteranów gatunku prezentujących swoje wizerunki (bohater poliziottesco Merenda okazuje się bezużyteczny w strzelaninie, podczas gdy Fenech spędza jedną scenę ze zwisającymi piersiami bez konkretnego powodu) i wydających się dobrze przy tym bawić.

Reżyser Corbucci jest młodszym bratem reżysera Sergio Corbucciego. Urodził się w Rzymie w 1931 roku i podążył za swoim bratem do branży filmowej w latach 1950. Pracował głównie jako scenarzysta, współtworząc takie filmy jak Horror Alberto De Martino (1963), giallo-spoof Whatever Happened to Baby Totò? (1964) oraz klasyczne spaghetti westerny jego brata Django (1966) i The Great Silence (1968). Zaczął reżyserować w połowie lat 60. i specjalizował się w filmach z komediowym zacięciem, takich jak spoof szpiegowski James Tont Operation U.N.O. (1965); później reżyserował Tomasa Miliana w serii poliziotteschi Nico Giraldiego, w tym The Cop in Blue Jeans (1976) i Swindle (1977). Zmarł w 1996 roku w wieku 64 lat.


Film Il ficcanaso jest dostępny na DVD, ale ja korzystałem z dostępnej w internecie wersji HD dla lepszej jakości obrazu.
Jak zwykle opracowałem polskie napisy do filmu, korzystając z dostępnych włoskich i angielskich.

A za tydzień cofniemy się do początków kariery Edwige Fenech i obejrzymy ostatni film z prezentowanej na blogu miniserii z jej udziałem.

062-BC-IF-IT-sPL

Print Friendly, PDF & Email
Otagowano , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *